Info od autorki:
Założyłam nowe GG i jest to numer dla was - czytelników TEGO bloga. Oto numer: 42252748 - piszcie kiedy tylko chcecie i co tylko chcecie. Z tego też numeru będę was informowała o nowych rozdziałach ;)
Jeżeli chcecie być informowane, to podajecie w komentarzach swojego twittera, lub piszecie na wyżej podany numer GG. Wszystko jasne? ;)
(mi osobiście rozdział się nie podoba - jest strasznie nudny)
***
Wszedłem i usiadłem na brzegu łóżka Harry;ego. Wziąłem głęboki oddech, żeby dodać sobie odwagi. Wiedziałem, że Harry nie zacznie tej rozmowy.
- Harry... - spojrzałem w jego oczy i nagle mnie zatkało. W moim brzuchu zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy. On się tylko uśmiechnął.
- O co ci chodziło z tą Chelsea? - spytał.
- Chciałem, żebyś poczuł się zazdrosny - zmieszałem się.
- Poważnie? Dlaczego? Czy ty... Louis, czujesz coś do mnie? - spytał prosto z mostu, ale strasznie cicho. Prwie niesłyszalnie.
- Ta rozmowa nas nie ominie, prawda?
- Prawda - pokiwał głową.
- Herreh, od dłuższego czasu czuję coś, czego nie powinienem czuć. Na początku wmawiałem sobie, że to tylko przyjaźń, ale ile można się okłamywać? Przecież zawsze ciągnęło mnie do facetów i ty o tym wiesz.
- Louie, mam tak samo... - spojrzał w moje oczy - jesteś dla mnie znacznie ważniejszy niż powinieneś być. - uśmiechnął się.
Po raz drugi w ciągu tego dnia chciał mnie pocałować. Odsunąłem się od niego.
- Harry, ale my nie możemy... Nie możemy być razem.
- Dlaczego? - spytał zmieszany.
- Bo jesteś przyjaciółmi. I do tego tworzymy zespół. Gdyby chodziło o nas dwóch, to nie ma problemu, ale pamiętajmy też o Liamie, Niallu i Zaynie. Nie możemy ich narażać. Gdyby nam się nie udało, cały zespół by ucierpiał.
- Czyli z góry zakładasz, że nam się nie uda? Nie ma to tak optymistycznie podejście do życia - powiedział sarkastycznie - Więc po co tu przyszedłeś? Narobić mi nadziei, że w końcu się uda? Nie, dzięki - powiedział i wyszedł z pokoju.
Zostałem sam w jego pokoju ze łzami w oczach. Co ja do cholery najlepszego zrobiłem? Przecież go kocham. I chcę z nim być. Wyszedłem z jego pokoju i udałem się do salonu. W kuchni Liam, Niall i Zayn robili obiad, a Harry w salonie siedział przed telewizorem. Usiadłem obok niego.
- Przepraszam - powiedziałem.
- Zapomnij.
- Nie chcę o tym zapomnieć i pewnie nawet gdybym chciał, to bym nie potrafił - zmusiłem go do spojrzenia na mnie - Bo cię kocham - dodałem cicho.
Harry wtulił się we mnie.
- Ja ciebie też - odszepnął
Odkleiłem się od Harry'ego i zbliżyłem moją twarz do jego. Do trzech razy sztuka. Teraz się uda.
- Chłopcy - zza drzwi wyłonił się Niall, a my oboje zaśmialiśmy się z rezygnacją.
- Tak, Niall? - spytał Harry z tajemniczym uśmiechem.
- Uszykowalibyście sztućce?
- Zaraz przyjdziemy - powiedział Harry.
Kiedy Niall wyszedł, żeby nikt już nam nie przerwał, szybko zbliżyłem się do Harry'ego i lekko musnąłem jego usta, a on to odwzajemnił. Oderwałem się od Hazzy.
- Powiemy im? - spytałem, głową pokazując na kuchnię.
- Jeszcze nie teraz. Przygotujmy ich na to. - uśmiechnął się.
Poszliśmy z moim chłopakiem (jak to fajnie brzmi) do kuchni, wzięliśmy sztućce i rozłożyliśmy je odpowiednio, cały czas posyłając sobie uśmiechy. Usiedliśmy wszyscy do obiadu. Cały czas nie przestawaliśmy się z Harrym szczerzyć.
- Skoro mamy teraz kilka tygodni wolnego.. - zaczął Liam - Może byśmy coś porobili?
- Masz na myśli imprezy i panienki? - wyszczerzył się Zayn - Chętnie.
- Miałem na myśli to, że chętnie wybrałbym się do Wolverhampton.
- Tak, ja też bym odwiedził Doncaster - powiedziałem - Tęsknię za małymi.
- A ja nie chcę się z wami rozstawać - powiedział Harry, na co wszyscy zrobiliśmy zbiorowe "awww"
- Dasz radę, Hazza - uśmiechnąłem się - To tylko kilka dni. Chyba, że lecisz ze mną do Doncaster, a potem lecimy do Holmes Chapel?
- Czekałem, aż to zaproponujesz - powiedział i dał mi całusa w policzek, na co się zaśmiałem. - To jedziemy autem?
- W dumie, to do Doncaster są około 3 godziny drogi, więc czemu nie?
Zjedliśmy, włożyliśmy naczynia do zmywarki i poszliśmy do siebie. Zacząłem się pakować, bo jutro z Harrym wyjeżdżaliśmy. Zajęło mi to ponad godzinę. Jechaliśmy na tydzień. Ktoś zapukał. Jak się za chwilę okazało był to Harry.
- Spakowany? - spytałem.
- Taaa. O której wyjeżdżamy? - spytał i usiadł na moim łóżku.
- Myślę, że jak wstaniemy i zjemy śniadanie. - usiadłem obok niego.
- To zadzwoń do mamy, żeby się nie zdziwiła. - zaśmiał się - Ale niech nie mówi Fizzy, Lottie, Phoebe i Daisy! Lubię ich reakcje, jak niespodziewanie się pojawiamy. - zaśmialiśmy się.
Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do mamy, że wpadniemy z Harry'm na kilka dni. Ucieszyła się i kazała zadzwonić, jak będziemy wjeżdżać do Doncaster.
- Co dzisiaj robimy? - spytałem, siadając z powrotem na łóżku - Jest 16, a my już uszykowani.
Harry pochylił się nade mną i pocałował. Odwzajemniłem to i powoli kładłem się na łóżku, a Hazza na mnie. Całowaliśmy się coraz zachłanniej, aż moja ręka powędrowała pod jego koszulkę. Przewróciłem Harry'ego i teraz ja leżałem na nim. Nagle usłyszeliśmy, że drzwi się otworzyły. Szybko zeskoczyłem z Harry'ego i położyłem się obok. Chyba jednak za późno. W drzwiach stał Liam z miną, jakby zobaczył ducha.
- Eeee... Sorry, chyba przeszkodziłem - powiedział i się wycofał. My zrezygnowani wyszliśmy za nim i wciągnęliśmy do mojego pokoju.
LARRY *.* I LOVE IT !
OdpowiedzUsuńświetne, czekam na nexta :D
informuj proszę : @troloololoo
LAAAAAAAAAAARRY !<3
OdpowiedzUsuńdodasz dzisiaj NEXTA ? <3<3
Dzisiaj już nie, ale postaram się jutro! ;)
UsuńZaraz idę pisać nowy rozdział i mam nadzieję, że jutro już się pojawi. < 3
to jest zajebiste!
OdpowiedzUsuńi dzięki za dodanie do 'co czytam' :D
możesz mnie informować na bromancedirection.blogspot.com ?
Zapraszam Was na fanpage'a o One Direction :) Codziennie dodawane są nowinki i zdjęcia chłopców. http://www.facebook.com/OnexDirectionxPoland
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.....a to mój tt @LoveLookSky
OdpowiedzUsuń