Jesteś czytelnikiem tego bloga?

czwartek, 13 września 2012

Chapter 9

HARRY

- Nie wierzę, że to zrobiliśmy... - powiedziałem, kiedy leżałem wtulony w Louisa na kanapie w salonie.
- Ja też - uśmiechnął się - Ale jestem szczęśliwy, że to zrobiliśmy. Hazz. Mamy cały dzień wolny i zero planów. Co powiesz na dzień dla nas? Larry in London?
- Zgoda! - powiedziałem i gwałtownie wstałem - To co powiesz na London Eye, wypad do MSC, połażenie trochę po Londynie, jakąś kolację i mnóstwo zapasów na wieczór?
- No to na co czekamy? - wstał i się uśmiechnął, po czym dał mi soczystego całusa.

Kiedy wyszliśmy z domu było koło 13. Najpierw pokierowaliśmy się do Milkshake City. Po drodze dorwali nas paparazzi. A że szliśmy ładnie za rękę i się do siebie szczerzyliśmy, to zadawali milion pytań na minutę. Ani trochę się tym nie przejmowaliśmy. Byliśmy zakochani, ujawnieni i szczęśliwi. Zamówiliśmy sobie po ulubionym shake'u i usiedliśmy przy stoliku. Podeszła do nas jedna dziewczyna

- Cześć, sorry, że przeszkadzam. - powiedziała  śliczna brunetka. Mimo, że byłem w 100% gejem i w 100% zakochany w Louisie, nie mogłem oderwać od niej wzroku - Ale mogę prosić o autograf?
- Jasne - zaśmiał się Lou i podpisał się dziewczynie w zeszycie - Harry! Lou do Hazzy - zaczął machać mi ręką przed oczami.
- Eh. Już. - powiedziałem i także podpisałem się dziewczynie w zeszycie - Jak masz na imię? - zatrzymałem ją jeszcze.
- Jestem Mandy. - uśmiechnęła się.
- Mandy, jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Podasz mi swojego twittera? - powiedziałem.
- Harry! - Louis zakrztusił się swoim shake'm.
- Przepraszam, Lou. Ale... no spójrz. Nie sądzisz, że to jest najpiękniejsza dziewczyna na świecie?
- Nie wiem, Harry. - powiedział. - Nie patrzę na dziewczyny! I ty chyba też nie powinieneś. - zaśmiał się.
- Nie gniewaj się. Louie - powiedziałem i musnąłem jego policzek, po czym znowu zwróciłem się do dziewczyny. - To jak z tym twitterem?
- @MandyStylinson - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się nieśmiało.
- High five, Mandy! - powiedziałem entuzjastycznie - Larry Stylinson forever - uśmiechnąłem się do Lou, a on to odwzajemnił i lekko musnął moje wargi
- Awww - powiedziała Mandy - Cieszę się, że jesteście razem.
- My też - powiedzieliśmy równocześnie.
- Dobra, nie przeszkadzam. - uśmiechnęła się - Do zobaczenia może - dodała i wyszła z MSC.
- Louis... - zacząłem
- Hm?
- Kocham cię, wiesz? - uśmiechnąłem się, co on tylko odwzajemnił.
- Patrz! to telefon Mandy! - powiedział. - Trudno. Potem jej napiszemy na twitterze, żeby się spotkała, to oddamy jej telefon.

LOUIS

Przez kilka następnych godzin chodziliśmy po Londynie i świetnie się bawiliśmy. Wróciliśmy do domu koło 18. Horan leżał na kanapie i objadał się, a Liam i Zayn byli u siebie. Poszliśmy z Harry'm do jego sypialni.
- Lou... Mam pewien pomysł, ale boję się, że wyzwiesz mnie, że znowu gadam o Mandy - zaśmiał się.
- Mów - uśmiechnąłem się, włączając komputer.
- Może by tak ją zeswatać z którymś z chłopaków?
- Harry - westchnąłem - Nawet jej nie znasz... jak chcesz to zrobić?
- Napisać do niej na twitterze, zaprosić ją na wieczór i poznać z chłopakami. Myślę, że najbardziej by pasowała do Zayna, ale nie wiem...

Nic nie odpowiedziałem, tylko wpisałem na twitterze w wyszukiwarce '@MandyStylinson' i wyszukałem dziewczynę. Miała swoje zdjęcie <klik>. Rzeczywiście była ładna. Sfollowałem dziewczynę, a chwilę później zrobił to samo Harry, tylko, że z telefonu. Napisałem na twitterze:
@Harry_Styles Dziękuję za cudowny dzień w Lodnynie. < 3 love you, babe! . xx. ; )
Poczekałem chwilę i zaraz dostałem odpowiedź:
@Louis_Tomlinson love u 2! <3 jakie plany na wieczór? ^^
zaśmiałem się pod nosem i odpisałem.
@Harry_Styles Let's have sex! :D lol.
Harry zaśmiał się krótko i odłożył tolefon.

- Chodź tu do mnie - powiedział i uśmiechnął się, co odwzajemniłem. Podszedłem do niego i usiadłem mu na kolanach okrakiem.
- Cieszę się, że cię mam. W tym momencie nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli być tylko kumplami z zespołu. - powiedział cicho i musnął moje usta. Przewrócił nas tak, że ja leżałem, oplatając go nogami, a on był nade mną.
- Harry, nie. - odepchnąłem go - My cały czas się jebiemy.
- To źle? - zaśmiał się, całując moją szyję.
- Tak! - powiedziałem zniecierpliwiony. - nasz związek to ma być nie tylko seks!
- Okej - powiedział i usiadł obok mnie - to co robimy? Pogramy w szachy, karty czy pooglądamy ptaszki na drzewach przez lornetkę?
- Dobra, chodź na seks - powiedziałem z grymasem na twarzy, na co on zachichotał uroczo. Położyliśmy się na łóżku i całowaliśmy. Ściągnęliśmy swoje koszulki, Harry był już w samych bokserkach, kiedy usłyszeliśmy, że drzwi się otwierają. Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Zayna z grymasem na twarzy i... Mandy z bananem.
- Ona twierdzi, że was zna i że ukradliście jej telefon. Co odpierdoliliście, kretyni?
- Oj, przepraszam - wzburzyłem się, wstając i podchodząc do biurka, gdzie leżał telefon dziewczyny - Mandy zostawiła telefon przy naszym stoliku w MSC. - powiedziałem, podając dziewczynie komórkę.
- Moment! - przerwał Harry - Zayn, dlaczego Mandy przyszła tutaj, do nas do pokoju, a nie poczekała w salonie.
- Nalegała, że chce przyjść do waszej sypialni. - powiedział Zayn obojętnie.
- I wszystko jasne! Mandy, czyżbyś widziała ostatniego tweeta Lou? - zaśmialiśmy się wszyscy.
- Mogłam poczekać te 10 minut, nie? Byłabym tu w odpowiednim momencie. - zaśmiała się.
- Guys, może zrobimy sobie dzisiaj kolejny wieczór filmowy? - zaproponował Zayn, na co momentalnie się zgodziliśmy - Mandy, czuj się zaproszona. Ile właściwie masz lat?
- Jutro 18 - uśmiechnęła się. - I wpadłabym na wieczór filmowy, ale to pewnie będzie trwało długo, a ja nie mam zamiaru tłuc się przez cały Londyn w nocy autobusem.
- Mamy kilka wolnych sypialni tutaj. Albo zawsze jest miejsce u mnie - powiedział i się zaśmiał.
- Dobra, zgoda. To ja pojadę do domu, wezmę rzeczy na jutro i wracam, okej?
- Czekamy - powiedział Harry. - Tymczasem możecie już wyjść?
- Jasne - powiedzieli równo i wyszli.
Wróciliśmy z Harry'm do poprzedniej czynności. Wieczorem wszyscy się zebraliśmy w salonie i zaczęliśmu oglądać filmy. Wszystko było dobrze, dopóki nie zadzwonił mój telefon. Mama.
- CO?! Jak to zaginęła?! Cholera, mama! Mów co się stało! - krzyczałem ze łzami w oczach.

***
PRZEPRASZAM. Chyba już dużo razy was przepraszałam w tym opowiadaniu, ale cóż... rozdział jest krótki, chujowy i z dupy wzięty.
EDIT 1. Tak, wszystko zaczyna się komplikować. Przypuszczam, że większość z was już wie, co się teraz stanie ;d lool. ale zachowajcie to dla siebie. Może są tacy czytelnicy, którzy niczego się nie domyślają. ;d ale spokojnie, będzie dobrze. pewnie zauważyłyście, że moje opowiadania zazwyczaj nie posiadają jakiś dramatycznych scen,a tym bardziej sad endów ; )
EDIT 2. Na samym dole bloga macie kilka list - informowani, co czytam oraz nowo dodane moje blogi. Opowiadań zaczęłam pisać mnóstwo, na początku o JB, później o 1D. Wszystkie moje wypociny możecie znaleźć na dole. I nie krytykujcie za bardzo. hahah. Ja sama się śmieję, kiedy teraz czytam tamte opowiadania. Były głupie i zbyt proste. lol
EDIT 3. W sondzie do góry jest ponad 150 głosów, co znaczy, że ponad 150 osób czyta to gówno. MASSIVE THANK YOU. nie wiedziałam, że jest was aż tyle. Skoro tyle osób interesuje się losem Larry'ego w tym opowiadaniu, może ktoś chciałby także pogadać ze mną. hahah. tak więc jeżeli się nudzicie, macie pytanie dotyczące opowiadania, czy też nie, wystarczy napisać na twitterze do mnie ; ) @alicjaaloves1D - czekaaaam! < 3
EDIT 4. Mam pytanie. Pewnie odpowiedź będzie 'nie', ale może jednak ;d Jest tu jakiś chłopak? Jeżeli tak, to niech się ujawni!! Niech napisze komentarz, albo napisze do mnie na twitterze!
dziękuję osobom, które przeczytały te informacje ; )
love you all, do następnego babes! xx.


16 komentarzy:

  1. cudowny rozdział. Zazdroszczę tej Mandy też bym chciała zobaczyć seks Larry'ego! Szczęściara. Błagam nie mów, że któraś w sióstr Lou zaginęła... No błagam Cię noo. Eeeh.. Czekam na kolejny cudowny rozdział. Proszę dodaj go szybko! becausetruelovecannothide.blogspot.com - Larry, Niam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię "sad endy" zawsze mnie motywują aby przeczytać kolejny rozdział. Zapraszam do mnie: http://ruletheworldourslove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny! czekam na kolejny!oby nie zaginęła żadna z sióstr Louisa! nie rób tego: < hah! zapraszam do mnie : ) - http://liveforyourlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj zaczełam czytać tego bloga i jedt bokskii <3
    Uwielbiam go XD :-*
    Po prostu ywoje rozdziały mnie rozwalają ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział , jak zawsze :D Czekam z nie cierpliwością na następny .Pozdrawiam i życzę weny :D :*****

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny, taki zabawny, zwłaszcza ta scena Larrego z Mandy, już to sobie wyobrażam haha ;D
    Tylko zaniepokoił mnie ten telefon na końcu. Ciekawe co się stało. Oby nic złego. Czekam na kolejny ;)

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już chce następny rozdział!!!! Proooooooosze!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu co się stało ;o rozdział świetny tylko ta scena na końcu mnie tak trochę przeraziła, mam nadzieję, że nic złego się nie stało :c HAHAHA nie ma to jak przyłapać Larrego w łóżku XD zazdroszczę hahah :D czekam na następnyy (:
    i zapraszam na one shot do mnie : http://just-be-my-baby.blogspot.com/ XX

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chce już następny!! Prooosze!! Kocham twoje opowiadanie!!

    OdpowiedzUsuń
  10. hahaha!!! BEKA W CHOLERĘ! Dzieci, wam na serio się tak nudzi, że wymyślacie takie denne historyjki xD Normalnie padłam z krzesła ! Nie doszłam nawet do połowy, a już się wiję ze śmiechu na dywanie :p Piszcie dalej, takiej pompy od dawna nie miałam ^^ Normalnie czeska komedyja! Pozdro ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chce już nowy rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czeka na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. hej chciałam cię poinformować , że zostałaś nominowana do Libster Awards . Więcej szczegółów na moim blogu
    http://wafelku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D

    Na prawde, jest to jedno z nielicznych opowiadań, które mi się podoba. Bardzo chętnie przeczytam część dalszą opowiadania :D

    ps: żeby tylko śmierć matki Harrego nie namieszała coś w Larrym! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy dodasz kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy kolejny rozdział? Czekam! :P
    A w między czasie zapraszam do mnie:
    http://wierzb-placzacych-slodka-para.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń